Dlaczego wszystkie diety działają, ale tak naprawdę nie działa żadna

Trudno mi policzyć ile podejmowałem prób odchudzania, ale większość mimo początkowych sukcesów kończyła się tak samo – porażką. Dość powiedzieć, że łatwiej było mi rzucić palenie papierosów, niż skutecznie zwalczyć otyłość. I nie mam wątpliwości, że nie jestem w tym odosobniony – a to dlatego, że mamy do wyboru bardzo dużo diet i wszystkie działają, choć tak naprawdę nie działa żadna.

Odchudzanie się to bardzo często walka, wiele przegranych bitew, a często i porażka na wojnie oraz dorabianie ideologii do tego, że jest się grubym z najpowszechniejszym „ja siebie takiego akceptuje”. Jako ex grubas nie wierzę akceptowanie otyłości, bo choć sam wielokrotnie tak mówiłem, to wiem, że nie było w tym wiele prawdy, choć były momenty kiedy mocno w to wierzyłem. No bo co tu akceptować, kiedy jest niewygodnie, niekomfortowo i ciężko?

Nie no jasne, buddyjscy mnisi nie takie rzeczy akceptują, ale ilu z Was jest buddyjskimi mnichami? Ja nie jestem i nie byłem, o przyszłości się nie wypowiadam, zwłaszcza wspominając buddyjskich mnichów, bo według nich przyszłość jest niepewna.
Pewne jest natomiast to, że odchudzanie jest w zasadzie bardzo łatwe, natomiast utrzymanie efektów jest znacznie trudniejsze i to właśnie tu jest problem największy.

Naprawdę odchudzanie to nie jest wiedza tajemna, bo sprowadza się to do bardzo prostego działania czyli dostarczenia organizmowi mniejszej liczby kalorii, tak żeby powstał deficyt kaloryczny. Do tego właściwie wystarczy jakiekolwiek działanie, nawet nie trzeba tego nazywać dietą, choć najczęściej sprowadza się to do tzw. MŻ czyli mniej żreć (tę dietę powinno nazywać się wstępem do efektu jo-jo)

Ja sam próbowałem większości znanych diet. Spróbowałem diety 1500 kcal, spróbowałem diety ketogenicznej, spróbowałem diety opartej o indeks glikemiczny i jadłem tylko to co miało najniższe wartości w tabeli, itd.

Raz schudłem 2 kg, innym razem 25 kg. Nigdy jednak nie udało mi się utrzymać efektów dłużej niż rok i dziś wiem, że nie mogło się udać. Mogę zatem powiedzieć / napisać, że owszem w sumie każda z diet, których próbowałem działa. Nie będę więc toczył walki z fanami keto diety, fanami głodówek, itd. One wszystkie działają, tzn. stosując taką dietę z bardzo dużym prawdopodobieństwem zrzucisz kilka a może i kilkanaście kilogramów. Jest tylko jedno ale. A właściwie dwa.

Pierwsze to proste pytanie – czy w odchudzaniu chodzi tylko o ciągłe zrzucanie nadmiarowych kilogramów czy jednak o pozbycie się otyłości / nadwagi i utrzymaniu prawidłowej masy ciała?

Drugie ale to to, że odchudzanie powinno być bezpieczne dla Twojego organizmu. A kiedy po latach bycia grubasem czyli nieprawidłowego odżywiania się, braku aktywności fizycznej i często niekontrolowaniu stanu zdrowia, nagle postanawiasz żyć jak Robert Lewandowski i sam(a) bez konsultacji z fachowcami podejmujesz decyzję o odchudzaniu możesz popełnić mniej lub bardziej poważne błędy.

Co takiego stało się, że tym razem, po ponad dwóch latach od rozpoczęcia odchudzania, nie tylko utrzymałem niższą wagę, ale nadal sukcesywnie pozbywam się kolejnych kilogramów (bo nadal od prawidłowej wagi przy moim wzroście dzieli mnie 5 kg) ?

Otóż w końcu podszedłem do tematu jak należy, choć będąc szczerym muszę przyznać, że większość zasługi w tym mojej żony, która wysłała nas (siebie jako wsparcie) do odpowiedniego fachowca. Wiem, że pisałem o tym pewnie z sześćdziesiąt razy i wspominałem w 3 z 5 podcastów, ale to jest naprawdę klucz do sukcesu.

Sam się nawet dziwię, że np. korzystając z Facebooka często pytamy znajomych o najróżniejsze rekomendację – lekarzy, miejsc na wakacje, mechaników, najróżniejszych specjalistów, ale chyba nie widziałem, żeby ktokolwiek pytał o dobrego dietetyka. Wychodzi na to, że bardziej zależy nam na dobrze naprawionym samochodzie niż własnym zdrowiu, choć ten problem jest ograniczony zwykle do problemów zaliczanych do wstydliwych. A takimi są otyłość (którą co prawda widać) oraz np. nerwice (których najczęściej nie widać). To jednak temat na inny tekst.

Problem z odchudzaniem, czy też skutecznym odchudzeniem się i utrzymaniem efektu nie leży w diecie, a w zmianie nawyków na resztę życia. Powiedzmy sobie szczerze, trudno wyobrazić sobie resztę życia (jeśli choćby statystycznie mamy szansę na przeżycie kolejnych 50 lat) na diecie ketogenicznej, pudełkowej czy „oczyszczającej głodówce”.

Zwykle popularne diety (niestety często promowane przez media, które uwielbiają uproszczenia – wspominałem o tym w ostatnim odcinku Mocnego Podcastu) zakładają wyłączenie z posiłków jakiejś grupy produktów np. węglowodanów, albo tłuszczów co wcale nie jest korzystne w dłuższej perspektywie bo prowadzi do nierównowagi.

Poza tym jeśli nie badamy się regularnie i nie wiemy ile mamy cholesterolu, triglicerydów, glukozy, itd. to takie dobieranie diety według kryterium „popularność w mediach” jest słabym i ryzykownym pomysłem, bo można sobie poważnie zaszkodzić.

Dlatego tak ważne jest najpierw zbadanie stanu zdrowia (i jeśli wymaga tego sytuacja podjęcie leczenia) i dopasowanie do aktualnego stanu zdrowia odpowiedniego planu żywieniowego, który dostarczy wszystkich niezbędnych składników. Oraz opracowanie długoterminowego planu, dzięki któremu stopniowo będziemy pozbywać się otyłości czy nadwagi i zmieniać nawyki, tak żeby w pewnym momencie naturalnie wybierać pełnowartościowe i zdrowe produkty ale tez mieć świadomość, że raz na jakiś czas możemy zjeść lub wypić cokolwiek chcemy bez konsekwencji (oczywiście w granicach rozsądku, bo jeśli np. przyjmujemy leki na nadciśnienie picie alkoholu nie jest najlepszym pomysłem).

Jeśli więc jesteś na początku swojej drogi, przestajesz się oszukiwać, że akceptujesz swoją otyłość (nowotwór też zaakceptujesz czy pójdziesz do onkologa, żeby pomógł Ci wrócić do zdrowia?) to przestań myśleć o tym, która dieta będzie dla Ciebie najlepsza, w ogóle przestań skupiać się na diecie, bo ona nie ma znaczenia. Jeśli masz nadwagę lub jesteś osobą otyłą, musisz zmienić nawyki na stałe, a nie zastosować dietę przez miesiąc.

Dlatego jeśli nie masz odpowiedniej wiedzy (a raczej nie masz, szczerze mówiąc nie znam grubych dietetyków, raczej nie byliby zbyt wiarygodni) idź do dietetyka, ale zanim to zrobisz np. popytaj znajomych.

Jeśli nie masz takiej możliwości, to wybierz dietetyka najlepiej takiego który może pochwalić się ukończeniem studiów na uczelni medycznej, który zaprosi Cię na wizytę z aktualnymi badaniami, a w czasie wizyty pytaj o plan długoterminowy dostosowany do Ciebie. I pamiętaj, żaden dobry i rozsądny dietetyk nie zaproponuje Ci drogi na skróty, bo w odchudzaniu droga na skróty to prosta droga do porażki.

Share this